Już na dobre zaprzyjaźniłam się z pyzatą lalą Tilda, oto kolejna "pyzatka," która tym razem powędrowała sobie aż do Skandynawii, czyli tam, skąd wywodzą się moje ukochane tkaniny Tilda :))
Mniej więcej w tym samym czasie pracowałam nad sympatyczną papugą, która aż prosiła się o imię Lola ;))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz